Gładź – przyjaciółka równych ścian

Gładź – przyjaciółka równych ścian

Gdy mamy na myśli gładź, pierwszym naszym skojarzeniem jest coś przyjemnego lub gładkiego. Coraz częściej sięga się po gładź, kiedy chcemy mieć w budynku równą i miłą w dotyku powierzchnię ścian czy sufitów. Aby uzyskać pożądany efekt stosować należy drobnoziarniste gładzie gipsowe. Pamiętajmy jednak, że gładź gładzi nierówna, więc by uzyskać doskonały wygląd ściany, zastosujmy się do poniższych wskazówek.

 

 Pierwszym krokiem przed nałożeniem gładzi jest zorientowanie się, jak duże nierówności mamy do wypełnienia. Ocenić trzeba rodzaj i stan podłoża. W wiekowych budynkach stosowano tynki cementowo – wapienne, którym daleko było do równości i ujednolicenia porowatych płaszczyzn. Wielu wykonawców posługiwało się wtedy m.in. przesiewaniem piasku przez metalowe siatki, jednak efekt takich działań nie był zadowalający. Dzisiaj, przy nowocześniejszych metodach, nie spotkamy na szczęście zwolenników tych niekonwencjonalnych praktyk.

 

Czytaj również: Inspirujące kolory nadające wnętrzu stylu

 

Gdy mamy do czynienia z powierzchniami o niejednolitej płaszczyźnie, warto sięgnąć po gładzie szpachlowe. Można je stosować warstwowo w większej grubości ( nawet 6 mm, podczas gdy gładź gipsowa 2 mm) bez obaw o spękania.  Jeśli przyjdzie nam zmierzyć się z powierzchniami betonowymi, np. w mieszkaniach w bloku, poprawne nałożenie gładzi na taką ścianę może sprawić nam nie lada problem, bowiem gładka ściana betonowa nie jest dobrym podłożem dla gipsu. Taką powierzchnię należy odpowiednio przygotować. Jeśli niewystarczające okazałoby się użycie emulsji gruntującej, trzeba użyć gruntu sczepnego. Dopiero po jego zastosowaniu można zabierać się do aplikowania gładzi.

 

Tynki, które oferują nam nowocześni producenci, pozwalają już same w sobie na dokładne ujednolicenie powierzchni ścian bądź sufitów, dlatego warstwa nakładanej na nie gładzi może być już bardzo cienka. W takim rozwiązaniu jest jednak pewien haczyk. Tak delikatna porcja gładzi nałożona na tynk może ulec całkowitemu usunięciu podczas szlifowania ewentualnych nierówności. Aby uniknąć takich sytuacji warto sięgnąć po tzw. gładzie polimerowe, które nie posiadają w sobie gipsu lecz syntetyczną żywicę.

 

 

 Przy powierzchniach płyt gipsowo – kartonowych także nie potrzebujemy grubych warstw gładzi.  Mając do wygładzenia płyty g – k zaleca się wykorzystanie wspomnianych gładzi polimerowych lub gipsowych. Istnieje wiele sposobów na skuteczne zaaplikowanie gładzi. Najpopularniejszą metodą jest prosta zasada : „ nałóż – szpachluj – nałóż – szpachluj ”. Działanie wedle tych słów polega na odpowiednim przygotowaniu i zagruntowaniu podłoża, nałożenia pierwszej, grubej warstwy, rozprowadzeniu jej po powierzchni i pozostawieniu do wyschnięcia.

 

Czytaj również: Miejsce dla artyzmu najmłodszych mieszkańców

 

Naturalnie, wyschnięta gładź wymaga potem szlifowania. Po pierwszym szlifowaniu, np. za pomocą siatki lub papieru, usunąć należy powstały pył i ocenić wstępny efekt. Druga nałożona warstwa gładzi jest znacznie cieńsza. Celem jej jest skuteczne usunięcie wszelkich pozostałych jeszcze nierówności na powierzchni. Gdy i tę warstwę oszlifujemy, będziemy mieć już przed sobą doskonale gładką ścianę. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy dwie nałożone i oszlifowane warstwy gładzi nie wyrównują wystarczająco powierzchni (dzieje się tak najczęściej w przypadku bardzo nierównych ścian)  – wtedy aplikujemy kolejną warstwę i, co za tym idzie, wykonujemy wszystkie związane z tym czynności.

 

Drugą opcją do wyboru jest nieco zmodyfikowana pierwsza metoda. Początkowo nakładamy pierwszą, wyraźnie grubą warstwę, w celu wyrównania powierzchni, czekamy do jej wyschnięcia i bezpośrednio nakładamy drugą tzw. finiszową, bez wcześniejszego szlifowania. Dopiero, gdy druga nałożona przez nas warstwa wyschnie, dokładnie przystępujemy do oszlifowania powierzchni pokrytej gładzią.

 

 

Metodą, która na polskim rynku zagościła dosyć niedawno jest tzw. bezpyłowe nakładanie gładzi. Główna różnica polega na tym, że nakładamy w tej sytuacji tylko jedną warstwę gładzi i efekt wyrównania jest widoczny od razu. W ten sposób unikamy etapów szlifowania, które wpływają niekorzystnie na środowisko i bywają uciążliwe dla samego wykonawcy prac. Metoda bezpiecznego nakładania gładzi wymaga już większego doświadczenia, gdyż brak tam miejsca na elementarne poprawki.

 

Aby cieszyć się z sukcesu w tym innowacyjnym działaniu, należy wiedzieć, kiedy „wkroczyć” i przystąpić do wygładzenia ścian. Jest to dość szczególny moment, gdy gładź  jeszcze nie do końca wyschła i można poddać ją małej obróbce. Dokonujemy tzw. blichowania, czyli skutecznego i dokładnego wygładzenia oraz możliwego, umiejętnego dołożenia i rozprowadzenia nowej partii materiału ( jeśli zachodzi potrzeba).  By umilić i przyspieszyć sobie pracę, warto wykorzystać do tych czynności, dłuższą niż standardowa, pacę stalową. Ułatwi nam ona płynne wygładzenie powierzchni.

 

 Pamiętajmy jednak przede wszystkim, żeby decydować się na takie metody, którym ufamy i w których mamy choć mały bagaż doświadczeń, by w pełni cieszyć się z równych i delikatnych powierzchni ścian bądź sufitów. 

 

Źródło: budnet.pl
Autor: Arkadiusz Baran

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator paneli podłogowych

Społeczność budnet.pl ma już 19159 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 215

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >