Kiedy robiłem remont poraz pierwszy, wydawało mi się, że
wystarczy kupić farbę, wałek, taśmę, trochę gipsu,
odsunąć meble i popracować, by mieszkanie wyglądało jak
nowe. Fotki i opisy pięknych wnętrz z fachowych czasopism
tak pobudziły moją wyobraźnię, że nie mogłem doczekać
się rozpoczęcia, a później końca prac. Byłem pełen
entuzjazmu i głębokiej wiary we własne siły.
Rozpocząłem więc szybko, kompletnie nieprzygotowany
technicznie i z zerową wiedzą w temacie. W rezultacie
odcięcia kolorów w narożach wyglądały jak poszarpana
krawędź papieru, światło z kinkietu podkreślało
przełamanie na powierzchni tynku, a farba miejscami
pomarszczyła się po kilku dniach i popękała.
Cóż, wtedy nie wiedziałem nic o gruntowaniu, odpylaniu,
rodzajach taśm i sposobach odcięć. Nie wiedziałem co to
narożnik, akryl, jak trzymać packę, czy wygładzić
ścianę. Zaskoczony byłem też samym malowaniem, gdyż
źle dobrany i użytkowany wałek zostawiał smugi i
paprochy.
Sam zapał i chęci jak widać nie wystarczyły, a wiara we
własne umiejętności i pozorną prostotę prac dała efekt
wprost przeciwny do oczekiwanego.
Dlatego powstał ten poradnik. Po przeczytaniu poradnika i
przeprowadzeniu prac samodzielnie, koszt robocizny spadną
niepomiernie
czytaj dalej
offline ![]() krzygaj praktykant
![]() |
|
| |
Reklamy Google |