Cena za metr czy za wartość? Polska rozważa podatek katastralny

Cena za metr czy za wartość? Polska rozważa podatek katastralny

Pomysł podatku katastralnego powraca do debaty publicznej jako narzędzia do stabilizacji rynku mieszkaniowego i zwiększenia wpływów do budżetu. Wprowadzenie takiego podatku może oznaczać dla budżetu dodatkowe miliardy złotych, ale wiąże się też z wieloma inwestycjami po stronie państwa, które służyłyby przeprowadzeniu wycen nieruchomości i utrzymaniu systemu ich aktualizowania. Czytaj dalej

 

Kluczowe pytania dotyczą realnych kosztów implementacji systemu katastralnego oraz grup podatników, które odczują najmocniej skutki tej zmiany. Odpowiedź nie jest oczywista i zależy od wielu czynników. Najważniejsze zmienne to wysokość procentowa podatku oraz zakres jego stosowania – czy obejmowałby wszystkie nieruchomości mieszkalne, czy np. drugie i kolejne mieszkania w posiadaniu jednego właściciela.

 

Obecny system podatkowy a potencjalne zmiany

Obecnie podatek od nieruchomości jest symboliczny i działa na zasadzie ryczałtu – wynosi w tym momencie maksymalnie 1,19 zł/m2. Oznacza to, że właściciel mieszkania o powierzchni np. 100 m2 zapłaci za niego podatek w wysokości 119 zł za rok. W przypadku katastru, dla przeciętnej wartości nieruchomości w Polsce wynoszącej 500 tysięcy złotych i stawki podatku 1%, suma do zapłaty rośnie do aż 5 tys. złotych rocznie. Taka zmiana może znacząco zwiększyć wpływy do budżetu gmin, które to środki można byłoby przeznaczyć na inwestycje mieszkaniowe i infrastrukturę lokalną.

 

Cena za metr czy za wartość? Polska rozważa podatek katastralny

Czytaj również: Klucz do rur poradzi sobie z najtrudniejszymi montażami: zobacz, dlaczego każdy hydraulik powinien go mieć!

 

Zwolennicy katastru mówią, że jego wprowadzenie może doprowadzić do stabilizacji rynkowej. Właściciele wielu mieszkań, w obawie przed wysokim obciążeniem podatkowym, mogliby być zmuszeni do sprzedaży części z nich. W efekcie mogłoby dojść do korekty cen, mieszkania stałyby się bardziej przystępne, szczególnie dla młodych ludzi, rozglądających się za pierwszym mieszkaniem. Wśród zwolenników reformy systemu podatkowego znajdują się międzynarodowe instytucje, takie jak OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Organizacje te wskazują, że obecny polski system podatkowy nie uwzględnia rzeczywistej wartości nieruchomości, co uzasadnia potrzebę zmian.

 

Koszty i wyzwania związane z wprowadzeniem podatku katastralnego

Potencjalne wprowadzenie podatku katastralnego to nie tylko dodatkowe wpływy i możliwa obniżka cen. Ta zmiana nałożyłaby więcej obowiązków i opłat z nimi związanymi. Przede wszystkim duże wyzwanie może stanowić stworzenie sprawnego systemu katastralnego – w tym momencie nie ma jednolitej bazy danych odnośnie do wartości wszystkich nieruchomości. Należałoby przeprowadzić masową wycenę milionów mieszkań i domów w całej Polsce, co w połączeniu z utrzymaniem wspomnianego systemu, kosztowałoby setki milionów złotych.

 

W Polsce większość rodzin zamieszkuje nieruchomości będące ich własnością. Oznacza to, że wprowadzenie powszechnego katastru uderzyłoby bezpośrednio w większość dorosłego społeczeństwa. Obecnie w kraju istnieje około 16 milionów nieruchomości mieszkalnych. Przy założeniu średniej wartości na poziomie 500 tysięcy złotych oraz stawki podatku wynoszącej 1% wartości, potencjalne wpływy budżetowe mogłyby sięgnąć 80 miliardów złotych rocznie. To ogromny przychód do budżetu, który w kontekście długu publicznego i wszelkich dziur finansowych byłby istotnym elementem układanki fiskalnej. Ponadto, gdyby założyć, że chociaż 10% z tych 16 milionów nieruchomości trafiłoby na rynek, bo ich utrzymywanie stanie się dla właścicieli nieopłacalne, to mowa tutaj o 1,6 miliona nowych mieszkań i domów na sprzedaż. Taki przypływ zwiększyłby podaż 10-krotnie i to byłby szok, który potencjalnie może doprowadzić do załamania rynku.

 

Z tego względu w debacie publicznej rozważane są różne warianty implementacji podatku katastralnego, w tym ograniczenie jego stosowania dopiero od drugiego lub trzeciego i więcej mieszkania będącego w posiadaniu jednego właściciela. Pomysł podatku od drugiego mieszkania dotyczyć miałby głównie osób, które posiadają mieszkania inwestycyjne – kupione celowo pod wynajem albo trzymane z myślą o przyszłości dzieci.

 

W Polsce obecnie szacuje się, że około 1,25 miliona mieszkań jest przeznaczonych na wynajem. Z dużym prawdopodobieństwem stanowią one drugie i kolejne nieruchomości w posiadaniu danych właścicieli, co oznacza, że zostałyby objęte podatkiem katastralnym w wariancie dotyczącym posiadaczy więcej niż jednego mieszkania. To już jest scenariusz mniej radykalny, jednak dalej dość drastyczny. Przy założeniu tych samych danych, co wcześniej – średnia wartość nieruchomości równa 500 tys. złotych i 1% podatku – wpływ do budżetu maleje do 6 mld 250 mln złotych rocznie. To znacznie mniej niż wcześniej wspomniane 80 mld zł, jednak wciąż na tyle dużo, że można pokryć koszty potrzebne do wprowadzenia systemu katastralnego i wyceny nieruchomości nim objętych.

 

Wariant najmniej kontrowersyjny i potencjalnie najbardziej prawdopodobny politycznie, zakładający opodatkowanie wyłącznie od trzeciego i każdego kolejnego mieszkania, objąłby w praktyce mniej niż 1% właścicieli nieruchomości, głównie osoby o najwyższych dochodach. Wpływy do budżetu wyniosłyby wtedy ok. 2,5 mld złotych, co wciąż jest relatywnie dużą kwotą, wystarczającą, żeby pokryć koszty implementacji takiego systemu.

 

Czytaj również: Jakie trendy architektoniczne dominują w najnowszych mieszkaniach deweloperskich w Ożarowie Mazowieckim?

 

Podatek katastralny ma potencjał daleko idącej reformy systemu podatkowego w Polsce, umożliwiając powiązanie obciążeń fiskalnych z rzeczywistą wartością rynkową nieruchomości. Jednak jego wprowadzenie to nie tylko szansa na miliardowe wpływy do budżetu i stabilizację rynku mieszkaniowego, ale również poważne koszty wdrożenia. Kluczowe jest więc, by ewentualne zmiany były przeprowadzane stopniowo, na bazie rzetelnych wycen i przejrzystego systemu, a także po szerokich konsultacjach społecznych. Tylko wtedy podatek ten może stać się realnym wsparciem dla finansów publicznych i polityki mieszkaniowej, a nie źródłem gwałtownego kryzysu na rynku nieruchomości.

Źródło: Sarota PR / budnet.pl
Autor: Anton Bubiel – ekspert rynku mieszkaniowego w SonarHome

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator zwrotu podatku VAT za materiały budowlane

Społeczność budnet.pl ma już 20184 użytkowników

Użytkownicy online (2)

gości: 219

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >