Czy kredyt technologiczny zachęci polskie firmy do innowacji?

Czy kredyt technologiczny zachęci polskie firmy do innowacji?

Kredyt technologiczny udzielany na atrakcyjnych warunkach ma skłonić polskie firmy do inwestowania w innowacje i nowe technologie. Chętni przedsiębiorcy powinni już przygotowywać papiery, bo obowiązuje zasada: "kto pierwszy, ten lepszy", a pieniędzy nie ma wiele. Czytaj dalej

Atrakcyjność kredytu technologicznego udzielanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) wynika z tego, że z czasem nawet połowa pożyczonej kwoty może zostać umorzona (zamiast przedsiębiorcy spłaci ją państwo). Jest to pomoc publiczna zapisana w ustawie o wspieraniu działalności innowacyjnej, która weszła w życie w październiku. Przedsiębiorca może pożyczyć do 2 mln euro na zakup lub opracowanie własnej nowej technologii i jej wdrożenie - tak aby zaoferował dzięki temu nowe lub zmodernizowane wyroby bądź usługi.

 

Uzyskanie kredytu obwarowane jest rygorystycznymi warunkami. Wśród licznych odpisów i zaświadczeń trzeba m.in. przedłożyć opinię, że kredytowana inwestycja dotyczy rzeczywiście nowej technologii (wg ustawy - technologii stosowanej na świecie nie dłużej niż pięć lat). Bank honoruje ekspertyzy jednostek naukowych kompetentnych w danej dziedzinie (np. szkół wyższych, placówek PAN), centrów badawczo-rozwojowych oraz stowarzyszeń naukowych. Minimum 25 proc. wartości inwestycji, na którą udzielany jest kredyt, przedsiębiorca musi pokryć sam.

 

Śpieszcie się z wnioskami

BGK przyjmuje wnioski w kwietniu, lipcu i październiku. Chętni powinni się jednak pospieszyć - pieniędzy nie ma wiele. - W sumie do rozdysponowania na kredyt technologiczny powinniśmy mieć w tym roku około 120 mln zł. Przy jego udzielaniu będzie decydować kolejność składania wniosków - mówi Elżbieta Bieniecka z departamentu wspierania przedsiębiorczości BGK. Może się więc zdarzyć tak, że już w kwietniu rozejdzie się niemal cała pula. Potem fundusz kredytu technologicznego będzie wprawdzie zasilany m.in. pieniędzmi z bieżących spłat (oraz odsetek od udzielonych kredytów, prowizji itp.), ale to będą już niewielkie kwoty. A następny większy zastrzyk finansowy zależy od tego, ile rząd zapisze na ten cel w przyszłorocznym budżecie.

 

Wszystkie wydatki na sfinansowanie kredytowanej inwestycji muszą zostać potwierdzone fakturami. Pod pewnymi warunkami mogą to być wydatki na zakup patentów, licencji czy nieopatentowanej wiedzy technologicznej. Pożyczonymi pieniędzmi nie można np. płacić zatrudnionym w firmie pracownikom badawczym, ale wydatki na ich pensje mogą stanowić wspomniany udział własny przedsiębiorcy w inwestycji. Potem, aby uzyskać umorzenie, trzeba z kolei udokumentować (także za pomocą faktur), że dzięki wprowadzonej innowacji firma sprzedała nowe wyroby bądź usługi. M.in. od wartości przychodów ze sprzedaży tych towarów zależy to, jaka część kredytu zostanie umorzona (umorzenie może następować w ciągu pięciu lat). To tylko kilka z licznych wymogów

 

Pierwsi chętni już sięgnęli po pieniądze

"Pomijając możliwość umorzenia, kredyt technologiczny udzielany jest przez BGK na normalnych zasadach komercyjnych. Jego oprocentowanie (trzymiesięczny WIBOR plus marża banku) będzie więc obecnie wynosić około 7 proc., do tego dochodzi prowizja. Kredyt można wziąć na sześć lat. Na rozpatrzenie wniosków BGK będzie miał 60 dni. - Zainteresowanie przedsiębiorców jest duże, bardzo wiele osób dzwoni z pytaniami" - mówi Bieniecka. Po raz pierwszy wnioski do BGK o kredyt technologiczny można było składać w ubiegłym roku, ale zaledwie przez kilka dni (co wynikało z terminu wejścia w życie ustawy). Mimo to przedsiębiorcy zdążyli złożyć około 30 wniosków, łącznie na ponad 70 mln zł. - Zakwalifikowaliśmy wtedy 18 wniosków. Z tego w połowie przypadków już podpisaliśmy umowy, reszta spraw jest w toku - mówi urzędniczka BGK.

 

Kredyt technologiczny to jeden z projektów przygotowanych jeszcze przez poprzednią ekipę w Ministerstwie Gospodarki. Ma być zachętą dla polskich firm do rozwoju technologicznego, bo z innowacyjnością i inwestycjami w nowe technologie jest w polskiej gospodarce bardzo słabo. Czy spełni swoje zadanie? - "To pożyteczny projekt. Ale po pierwsze, kwota przeznaczona na kredyt jest za mała. Po drugie, dużo zależy od tego, jak uciążliwa i trudna okaże się w praktyce cała procedura. Myślę, że skorzystają z tego głównie firmy średnie, które poradzą sobie z biurokracją. Dla małych firm technologicznych poprzeczka może okazać się za wysoka" - mówi dr Elżbieta Wojnicka, ekspert ds. innowacji z Instytutu Gospodarki Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

 

 

 

Źródło: BGK / budnet.pl

Tagi

Apartamenty w Kołobrzegu
Sprzedaż apartamentów nad morzem.
Baltic Plaza **** to miejsce niezwykłe,
to Twój elegacki apartament
www.sea-development.pl

Czytaj też…

Czytaj na forum

Kalkulator wydajności inwestycji

Społeczność budnet.pl ma już 19160 użytkowników

Użytkownicy online (1)

gości: 127

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >