Deweloperzy sprzedają więcej mieszkań, niż są w stanie wybudować

Deweloperzy sprzedają więcej mieszkań, niż są w stanie wybudować

Trzeci kwartał na rynku nowych mieszkań był zdecydowanie słabszy niż dwa pierwsze i to zarówno pod względem sprzedaży, jak i nowej podaży. Działający na sześciu największych rynkach w kraju (w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi) deweloperzy wprowadzili do oferty 13,8 tys. lokali, o 13% mniej niż przed kwartałem. Sprzedaż na poziomie 15,0 tys. była wprawdzie o 23% niższa k-d-k, ale i tak kolejny raz z rzędu przekroczyła nowe wprowadzenia. Oferta dostępna w tych miastach na rynku pierwotnym spadła do 36,6 tys., poziomu o 26% niższego niż przed rokiem – czytamy w najnowszym raporcie JLL Rynek mieszkaniowy w Polsce – III kwartał 2021. Czytaj dalej

 

Rosnąca z miesiąca na miesiąc inflacja wciąż przyciąga do biur sprzedaży kolejnych nabywców. Widać wprawdzie, że ograniczona oferta i rosnące ceny coraz mocniej wpływają na liczbę sprzedawanych mieszkań, ale i tak w trzech pierwszych kwartałach roku deweloperzy sprzedali nabywcom detalicznym 54,0 tys. mieszkań czyli o 1000 więcej niż w całym 2020 r.

 

Deweloperzy sprzedają więcej mieszkań, niż są w stanie wybudować

 

Czytaj również: Betonowe lub lastryko - parapety w nowym stylu

 

„Pandemia wciąż wpływa – choć w nieco inny sposób niż w ubiegłym roku – na rynek mieszkaniowy. Z jednej strony istotnie stymuluje popyt. Nabywcy poprzez zakup nieruchomości poszukują zabezpieczenia dla swoich oszczędności, ale też poprawy warunków mieszkaniowych w obawie przed kolejnymi pandemicznymi restrykcjami. Z drugiej, zakłócenia w łańcuchach dostaw podnoszą koszty materiałów budowlanych, a niewydolność administracji publicznej ogranicza podaż. W tej sytuacji planowanie sprzedaży oraz racjonalizacja założeń finansowych jest dla deweloperów niezwykle trudna, a próba zmitygowania ryzyk z tym związanych przejawia się to przede wszystkim we wprowadzaniu do sprzedaży projektów w coraz wyższych cenach”, komentuje Aleksandra Gawrońska, dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL.

 

Ceny pokonują kolejne progi, nabywców nie brakuje

 

Największe emocje mogły wzbudzić ceny mieszkań w inwestycjach wprowadzanych do sprzedaży we Wrocławiu, które były o 23% wyższe niż przed kwartałem. W rezultacie średnia cena dla wszystkich lokali dostępnych w ofercie na koniec września w tym mieście przekroczyła po raz pierwszy barierę 10 tys. zł/m2. Na koniec września we Wrocławiu za 1 m2 trzeba było zapłacić o 16% więcej niż przed rokiem. Najbardziej jednak, bo o 18% w ujęciu rocznym urosły ceny w Łodzi. Najmniej, bo tylko o 9% zdrożały mieszkania Trójmieście.

 

Wydaje się jednak, że bardziej niż wzrost cen dotkliwy dla nabywców jest ograniczony wybór mieszkań.

Tych w porównaniu z danymi z III kwartału 2020 r. ubyło z oferty na wszystkich 6 największych rynkach. Najbardziej skurczyła się oferta we Wrocławiu, gdzie na koniec września 2021 r. dostępnych do zakupu było zaledwie 5,4 tys. mieszkań, o 42% mniej r-d-r. Duży, bo 34% spadek widoczny jest również w Warszawie. Biorąc pod uwagę tempo sprzedaży z ostatnich 12 miesięcy, bieżąca oferta miałaby szansę wyprzedać się w ok. 5 miesięcy, gdyby na rynek nie weszły nowe inwestycje.

 

Kluczowe pytanie brzmi: czy i gdzie możliwy jest szybki wzrost podaży? Jak podkreślają eksperci JLL, pod względem „zapasu” mieszkań na wydanych pozwoleniach widać istotne różnice pomiędzy sześcioma największymi rynkami.

„W skrajnie niekorzystnej sytuacji jest Warszawa, gdzie w praktyce rezerwy zostały wyczerpane. W niewiele lepszej są Wrocław i Kraków, gdzie rezerwy nie przekraczają 30% obecnej rocznej produkcji. W Trójmieście rezerwy pozwoleń można szacować na ok. 40-50% rocznej podaży, a w Łodzi deweloperzy mają na półkach pozwolenia odpowiadające rocznej produkcji. Bardzo nietypowa natomiast sytuacja występuje w Poznaniu, gdzie nadwyżki mieszkań na pozwoleniach wydanych w ostatnich trzech latach nad liczbą mieszkań rozpoczętych skumulowały się do blisko dwuletniej produkcji, która jest obecnie w tym mieście na rekordowym poziomie,” komentuje Aleksandra Gawrońska, ekspertka JLL.

 

Inwestorzy na cenzurowanym

 

Problemy z nową podażą są na tyle poważne, że stały się ważnym elementem dyskusji publicznej. Winę za masowy wykup i wzrosty cen zaczęto przypisywać inwestorom, którzy chcą zarabiać na wynajmowaniu Polakom mieszkań. Autorzy raportu podkreślają jednak, że niesłusznie pod lupę wzięto fundusze, których wpływ na rynek w porównaniu z zakupami inwestorów indywidualnych jest marginalny.

 

Jak szacują eksperci JLL w ostatnich kilku latach udział zakupów o charakterze inwestycyjnym dokonanych przez nabywców indywidualnych wynosił od 20% do nawet 40% w zależności od miasta. Na sześciu największych rynkach (Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi) przekłada się to na około 90-95 tys. mieszkań, które zostały oddane w latach 2016-2020 i są lub będą wynajmowane przez indywidualnych właścicieli. W tym samym okresie na rynek najmu w całej Polsce trafiło niewiele ponad 6 tys. mieszkań w budynkach będących w całości własnością funduszy. Jedna trzecia tych mieszkań jest w rękach polskiego Funduszu Mieszkań na Wynajem. Nawet jeśli wziąć pod uwagę projekty, które dopiero mają zasilić portfele tych podmiotów, to ich udział nie przekroczy kilku procent.

 

Czytaj również: Popyt na mieszkania jest większy niż ilość dostępnych gruntów pod inwestycje

 

„Liczby, o których mówimy to 25-30 tys. jednostek w najmie instytucjonalnym, co rocznie może oznaczać około 4 tys. takich lokali na wszystkich największych rynkach łącznie. W kontekście 100-140 tys. mieszkań rocznie budowanych w ostatnich latach przez deweloperów, to zdecydowanie niewielki odsetek. Warto też podkreślić, że zagraniczne fundusze nie decydują się za zakup po cenach wyższych niż bieżąca oferta rynkowa, a istotna część projektów, które trafiają do portfeli inwestorów instytucjonalnych powstaje na gruntach, na których nie można budować mieszkań w rozumieniu polskiego prawa (są to zwykle lokale usługowe sprzedawane z 23% VAT-em).” tłumaczy Aleksandra Gawrońska, dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL.

 

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w bliskiej przyszłości będzie uzależniona od skali podaży, czyli możliwości uzyskania nowych pozwoleń na budowę i wprowadzenia nowych inwestycji do sprzedaży. W perspektywie kilkunastu miesięcy kluczowa będzie jednak wysokość stóp procentowych.  

2021-10-27
Źródło: Linkleaders / budnet.pl

Czytaj też…

Czytaj na forum

  • Jak o siebie dbacie? Liczba postów: 1650 Grupa: Trudne tema... Czy ktoś z Was medytuje? Zastanawiam się nad tym ostatnio :)
  • samochód Liczba postów: 127 Grupa: Trudne tema... W razie konieczności wymiany katalizatora warto zajrzeć na https://skupujemykatalizatory.pl/, gdzie można znaleźć skup katalizatorów blisko siebie, który będzie...
  • alkomat Liczba postów: 61 Grupa: Trudne tema... Polecam firmę https://sklep-alkomat.pl/, kupiłem ostatnio tam alkomat firmy FITalco i jestem zadowolony, cena do 300 zł za Galaxy Plus jeszcze jest do przełknię...
  • fotografia biznesowa Liczba postów: 61 Grupa: Konferencje... Sesje różnego rodzaju dzisiaj wykonują profesjonalni fotografowie i jak najbardziej warto znaleźć solidnego w swojej okolicy https://bartekciok.pl/ Sesje biznes...
  • Spsób na dobry sen Liczba postów: 162 Grupa: Aktualności Interesuje mnie kołdra puchowa zimowa i ręczniki. Czy wiecie, który sklep online posiada taki asortyment? Ważny jest dla mnie szeroki wybór produktów w dobrej c...

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 19123 użytkowników

Użytkownicy online (3)

gości: 203

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >