Raport szybko.pl - CZęŚć I - Obrót nieruchomościami na rynku

Raport szybko.pl - CZęŚć I - Obrót nieruchomościami na rynku

Czytaj dalej

SYTUACJA W NAJWIęKSZYCH POLSKICH MIASTACH

II kwartał 2006 roku był kolejnym okresem hossy na wtórnym rynku nieruchomości. Padły kolejne rekordy wzrostów, a używając giełdowego żargonu można powiedzieć, że na rynku nieruchomości na dobre rozgościł się byk. Tymczasem na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, po długim okresie prosperity i wzrostów giełdowych indeksów mamy w tej chwili do czynienia z odwróceniem trendu. Zjawisko to niektórzy analitycy nazywają korektą, ale pojawiają się opinie prognozujące trend spadkowy w dłuższym czasie. Jest to kolejna przesłanka, która zachęca do dokonania pewnej i zyskownej inwestycji w nieruchomości na rynku pierwotnym lub wtórnym.
Analizując zmiany cen, które miały miejsce w ciągu ostatnich trzech miesięcy ciśnie się na usta pytanie o granicę, barierę wzrostu. Zwyżka średniej ceny metra kwadratowego mieszkania na rynku wtórnym w Krakowie o niemal 25% w czerwcu w porównaniu z marcem, czy 16.3% we Wrocławiu, są zaskakujące nawet dla analityków rynku i agentów nieruchomości z długoletnim stażem. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że ceny rosły z tygodania na tydzień, a interesujące oferty znikały jak świeże bułeczki. Złożyło się na to kilka przyczyn, a można pokusić się o stwierdzenie iż w znacznej mierze były to nowe wprowadzane i dopiero planowane regulacje prawne. Próbując odpowiedzieć na pytanie o górną granicę cen nieruchomości w Polsce nie pozostaje nic innego jak obserwować rynek w krajach Unii Europejskiej. Oczywiście jesteśmy jednym z najbiedniejszych członków Wspólnoty. Niemniej jednak można dokonać analizy porównawczej i tak np.: ceny żywności w Polsce już w tej chwili osiągnęły 50% wysokości średnich cen unijnych. Nieruchomości zaś pozostają nadal od 6 do 8 razy tańsze. Jeśli ceny nieruchomości mają doszusować do porównywalnego poziomu jak żywność, czyli do 50% cen unijnych, to trzeba jasno powiedzieć że pole dla wzrostu jest ogromne!

Jaki jest zatem obraz wtórnego rynku nieruchomości na koniec czerwca 2006 roku? Padły kolejne rekordy. W poprzednim kwartale Warszawa przełamała barierę 5 tys. złotych jako średnią cenę metra kwadratowego, by w czerwcu 2006 przekroczyć kolejną czyli 6 tys. i odnotować 14.52% wzrost w skali kwartału. Tym jednak razem to nie stolica jest liderem. W niesłychanym tempie nastąpił wzrost cen w Krakowie. W stolicy Małopolski w II kwartale 2006 padły dwa rekody: najpierw w maju średnie ceny przekroczyły 5 tys. za metr kwadratowy, a już w czerwcu po niemal 13% wzroście w ciągu miesiąca wyniosły 6 126 złotych za metr. W ten sposób średnie ceny w Krakowie zrównały się, a nawet nieznacznie przekroczyly poziom cen w Warszawie. O ponad 16% wzrosły w II kwartale średnie ceny we Wrocławiu, już w kwietniu przekroczyły wartość 4 tys. za metr kwadratowy, a w maju osiągnęły 4 658 złotych. Wrocław znajduje się w chwili obecnej na 3 miejscu najdroższych polskich miast. Najniższe średnie ceny na rynku wtórnym, ciągle poniżej 4 tys. złotych, utrzymują się w Gdańsku i Poznaniu, a ich tempo wzrostu w tym kwartale wynosiło odpowiednio 8.48% i 5.51%.
Przyczyny tak dużej dynamiki wzrostu cen w tym kwartale to: standardowo już przywoływana luka podażowa (przewaga popytu nad podażą). Niestety nic nie wskazuje na to aby miała się ona w najbliższym czasie zmniejszyć. Przedwyborcze plany PiS, budowy 3 mln mieszkań w ciągu najbliższych 8 lat, okazały się być tradycyjną „wyborczą kiełbasą”. Przygotowywany program wspierania budownictwa mieszkaniowego nie spotyka się z przychylnymi ocenami ekspertów i specjalistów z branży. Ze względu na wprowadzane tam definicje budownictwa społecznego, postawione bariery kwotowe i wielkościowe, prognozuje się wręcz iż może on doprowadzić do realizowania inwestycji o celowo obniżonym standardzie i nieatrakcyjnych lokalizacjach - czyli niskich kosztach. Dodatkowo koniunkturę podgrzewają propozycje legislacyjne: wzrost podatku VAT z 7 do 22% od 2008 już teraz generuje wzmożony popyt, a niewątpliwie jeśli nastąpi ta podwyżka, to jej koszt zostanie wliczony do ceny metra kwadratowego i tym samym spowoduje kolejny wzrost cen. Kolejna propozycja zmian podatkowych dotyczących nieruchomości to zastąpienie 10% podatku od wartości sprzedaży nieruchomości, 19% od zysku (od 1 stycznia 2007). Przy czym zniesione zostaną wszelkie dotychczasowe ulgi i zwolnienia. Także te zmiany zostaną z dużym prawdopodobieństwem wliczone przez sprzedającego do ceny transakcji.

W bieżącym kwartale największy wpływ na wzrost cen miał jednak zupełnie inny czynnik. Główny Inspektorat Nadzoru Bankowego wprowadził nowe regulacje dotyczące kredytów walutowych. Kredyty stały się, w ostatnim czasie, głównym źródłem finansowania zakupu mieszkania. Polacy tylko w 2005 roku zaciągnęli 24 mld. złotych w kredytach hipotecznych. Jest to nadal niewielka kwota w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, bo stanowi jedynie 5% PKB, podczas gdy w Niemczech jest to 55%, w Wielkiej Brytanii 75% . Analitycy Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową szacują że w kolejnych latach liczby te wzrosną do 58 mld. w 2006, 71 mld. w 2007, 86 w 2008 i 103 w 2009. Znamienną cechą polskiego rynku kredytowego była przewaga kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich - najtańszych na rynku. Są to oczywiście kredyty obarczone wyższym ryzykiem w porównaniu z kredytami złotówkowymi i właśnie owo ryzyko, sposób jego kalkulowania i przedstawiania oferty kredytobiorcy są przedmiotem „Rekomendacji S” wydanej przez GINB. Reakcją na obostrzenia wprowadzane od 1 lipca 2006 był ogromny wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi w maju i czerwcu. Przełożyło się to na wzrost popytu na nieruchomości, a co za tym idzie wzrost cen. W Krakowie ceny w maju wzrosły w stosunku do kwietnia o 11.16%, a w czerwcu o 12.8% w porównaniu z majem. Rekordowe wzrosty zanotowały następujące miasta: Wrocław o 8.73%, Kraków 12.8%, Warszawa 6.38% i Poznań 6.12%.

W kolejnych miesiącach bardziej rygorystyczne zasady udzielania najniżej oprocentowanych kredytów walutowych oraz rekordowa liczba kredytów udzielonych w maju i czerwcu mogą czasowo zmniejszyć na nie popyt. Dodatkowo ograniczona zostanie możliwość udzielania kredytów oraz wysokość kwot w przypadku grupy najmniej zarabiających klientów banków. Znajdzie to swoje odzwierciedlenie w popycie na nieruchomości. Nie zostanie on jednak ograniczony tak drastycznie aby mogło to w znaczący sposób wpłynąć na ceny. Najprawdopodobniej w miesiącach letnich nastąpi stabilizacja cen.

Wykres 1. Zmiana cen m2 mieszkań na rynku wtórnym w największych polskich miastach. ¬ródło www.szybko.pl

 

SZCZEGóŁOWE DANE DOTYCZ¡CE WARSZAWY, KRAKOWA, GDAńSKA I POZNANIA

WARSZAWA

W II kwartale 2006 Warszawa, podobnie jak pozostałe aglomeracje, zanotowała bardzo wysokie wzrosty cen nieruchomości na rynku wtórnym. Wzrost w ciągu całego kwartału wyniósł 14,52%, a średnia cena bezwzględna w czerwcu osiągnęła 6 101 złotych. Oznacza to bezwzględny wzrost od marca do czerwca o 886 złotych. Mimo imponujących wartości nie są to tym razem najwyższe wskaźniki. Jeśli chodzi o zależność ceny od wielkości nadal najwyższe ceny osiągają mieszkania 2 i 1 pokojowe. Właśnie najpopularniejsze 2 pokoje o wielkości około 50 metrów (stanowią 36% ofert serwisu) przekroczyły barierę 6 tys jako średniej kwartalnej ceny. W praktyce oznacza to, że za atrakcyjnie zlokalizowane 2 pokoje płaci się znacznie więcej. Mieszkania 1, 2 i 3 pokojowe w ciągu kwartału zyskały 8-9% swojej wartości. Na wyższy średni wzrost składają się szybciej rosnące ceny dużych mieszkań. W I kwartale średnia cena metra kwadratowego w mieszkaniu 1 pokojowym była o 20% wyższa niż w dużym 5 pokojowym mieszkaniu. W II kwartale ta dysproporcja została niemal zniwelowana i wynosi nieco ponad 5%.

Jeśli chodzi o charakterystykę zależności ceny od dzielnicy pozostała on podobna jak w poprzednich okresach. Najpopularniejsze Śródmieście, Mokotów, Żoliborz przekroczyły poziom 7 a nawet 8 tys. złotych za metr kwadratowy. Dysproporcje pomiędzy poszczególnymi dzielnicami Warszawy są szczególnie głębokie. Średnie ceny w przypadku takich dzielnic jak Tarchomin, Targówek czy Bródno wynoszą zaledwie nieco ponad 50% najwyższych cen warszawskich.

KRAKóW

Wyścig cen w II kwartale zakończył się dosyć niespodziewanym zwycięstwem Krakowa. Średnia cena w czerwcu 2006 była wyższa prawie o 25% od ceny marcowej, co oznaczało bezwzględny wzrost w wysokości 1520 złotych i przekroczenie 6 tys za metr kwadratowy. Średnia krakowska cena metra kwadratowego w czerwcu była wręcz wyższa o kilkanaście złotych od średniej warszawskiej. Średnie ceny dla całego kwartału są na nieco niższym poziomie, ale w przypadku niedużych mieskszań 1 pokojowych także średnia kwartalna jest bliska kwoty 6 tysięcy. W przypadku Krakowa widoczna jest ta sama tendencja jak w Warszawie. A mianowice zniwelowana została dysproporcja pomiędzy średnią cena mieszkania małego 1 pokojowego a dużych mieszkań. W poprzednim kwartale średnia cena metra kwadratowego mieszkania 4 pokojowego była o 26% niższa, w II kwartale różnica obniżyła się o połowę i wynosiła 13%.

Ceny w poszczególnych dzielnicach podobnie jak w stolicy wykazują duże dysproporcje. Średnie na Zwierzyńcu przekroczyły nawet 7 tys. złotych. Podobnymi środkami trzeba dysponować, aby kupić mieszkanie w bliskiej centrum miasta, a jednocześnie zielonej dzielnicy Łobzów. Łobzów jest zresztą obok Czyżyn, Bronowic i Prokocimia dzielnicą, która odnotowała najszybszy wzrost cen w przeciągu kwartału. Liczby te są zresztą imponujące i wynoszą odpowiednio 18%, 22%, 31%, 23%.

GDAńSK

Ceny nieruchomości w Gdańsku charakteryzują się stosunkowo dużą stabilnością w porównaniu z Krakowem czy Warszawą. W ciągu II kwartału 2006 wzrosły o 8.48% i osiągnęły warość 3693 złotych za metr kwadratowy. Stanowi to nieco ponad 60% ceny metra kwadratowego w tym samym czasie w Warszawie czy Krakowie. W tabeli numer 6 przedstawiono średnie ceny dla całego kwartału oraz średnie wielkości poszczególnych rodzajów mieszkań. Zestawiając te same dane dla pozostałych miast można zauważyć, że w Gdańsku w ofercie znajdują się mieszkania o najmniejszym metrażu.

Ceny w poszczególnych dzielnicach Gdańska są zdecydowanie bardziej wyrównane i nie wykazują tak dużych dysproporcji jak w Warszawie czy Krakowie. Jedynie najbardziej prestiżowa Oliwa odbiega od średniej, ceny w pozostałych lokalizacjach znajdują się w widełkach pomiędzy 3 a 4 tysiącami złotych.

WROCŁAW

Ceny we Wrocławiu gonią czołówkę. W I kwartale Wrocław odnotował najwyższy % wzrost cen rzędu 13%, w II kwartale jest on jeszcze szybszy i wynosi 16.32%. Wynika to z dynamicznego rozwoju miasta, poprawny wskaźników makroekonomicznych: spadku stopy bezrobocia, wzrostu poziomu średnich płac. Można przewidywać że dwucyfrowe tempo wzrostu cen zostanie zachowane, chociażby dlatego, że ceno we Wrocławiu daleko jeszcze do średniej warszawskiej czy krakowskiej, a perspektywy rozwoju miasta są ogromne.

Po raz pierwszy w raporcie Szybko.pl prezentowane są średnie ceny w poszczególnych dzielnicach. W przypadku Wrocławia, podobnie jak w Gdańsku ceny są stosunkowo wyrównane. Najdroższe są: Centrum, Śródmieście, Stare Miasto. Przy czym Centrum jako jedyne zanotowało cenę powyżej 5 tys. za metr kwadratowy. Tak jak w innych miastach najbardziej poszukiwane i najdroższe w przeliczeniu na metr kwadratowy są mieszkania 2 i 1 pokojowe.

POZNAń

W I kwartale Poznań jak jedyny nie zanotował wzrostu cen, ale już w II kwartale ogólnopolska gorączka zakupowa udzieliła się nawet oszczędnym Poznaniakom. Nie należy się specjalnie dziwić, w niemal wszystkich mediach można spotkać informacje o korzyściach jakie może przynieść inwestycja na rynku nieruchomości, przy bardzo minimlanym ryzyku. Poznań w chwili obecnej w związku z tym, iż ceny są tu najniższe spośród analizowanych miast, ma poptencjał na szybki wzrost. Motorem napędowym, w przypadku stolicy Wielkopolski, mogą zostać nasi zachodni sąsiedzi. Lokalizacja w pobliżu granicy, budowana autostrada, dobre połączenie z Berlinem mogą skusić niemieckich inwestorów. Ceny, które często stanowią jedynie 50% cen warszawskich czy krakowskich a są niemal symboliczne w porównaniu z niemieckim rynkiem nieruchomości, będą niewątpliwym magnesem i gwarancją dużej zyskowności inwestycji.

Nieco odmiennie kształtuje się w Poznaniu zależność ceny od wielkości mieszkania. Najdroższe są tu kawalerki, a dwa pokoje można kupić o 250 złotych taniej za każdy metr. Najwięcej za metr kwadratowy zapłacimy na Starówce, w Centrum i na Łazarzu. Pozostałe ceny oscylują w granicach 3 300-3 500 za metr i tylko takie dzielnice jak Górczyn i Rataje nie przekroczyły jeszcze granicy 3 tys.

 

Dane pochodzą z serwisu nieruchomości

 

 

Dalej ----> Część II 



 

Źródło: szybko.pl / budnet.pl
Autor: Marta Kosińska

Tagi

Czytaj też…

Czytaj na forum

  • Sprzedaż mieszkań - gdzie najlepiej kupić mieszkan... Liczba postów: 38 Grupa: Aktualności Jeżeli ktoś z wa szuka firmy, która oferuję profesjonalne usługi z zakresu nadzoru budowlanego to polecam wejść na stronę firmy Baks https://bakskatowice.pl/ofe...
  • Własny sklep… w kontenerze? Liczba postów: 12 Grupa: Aktualności W sumie ja nad takimi rozwiązaniami się raczej nie zastanawiałem ale chcę powiedzieć, że dla mnie bardzo istotną opcją jest to aby właśnie wiedzieć jakie są spr...
  • Wysokiej jakości telefonia dostosowana do potrzeb... Liczba postów: 1 Grupa: Trudne tema... Mieliśmy problemy z zarządzaniem dużą liczbą połączeń. Zaczęliśmy szukać rozwiązania i odkryliśmy możliwość przekierowywania połączeń na podstawie zachowania od...
  • Prezent dla dziewczyny Liczba postów: 157 Grupa: Trudne tema... Zbliża się lato, więc dla dziewczyny możesz kupić Melanotan https://melanotan.biz/ Jest to dla mnie najlepszy produkt do opalania i nie wyobrażam sobie funkcjon...
  • Gdzie kupujecie ubrania? Liczba postów: 256 Grupa: Trudne tema... Ja stawiam na sklepy online ponieważ zawsze na nich znajdę więcej pasujących do mnie ubrania plus size Kto właśnie musi kupować większe rozmiary wie jak ciężko....

Kalkulator izolacji ścian

Społeczność budnet.pl ma już 18517 użytkowników

Użytkownicy online (2)

gości: 108

Ostatnio dołączyli
Zobacz wszystkich >
Galerie
Zobacz wszystkie galerie >