Ogrzewana podłoga pomysłem na chłodne dni

Jednym z nich jest ogrzewanie podłogowe. Metoda, która znana była już starożytnym Rzymianom, zdobywa w naszym kraju coraz większą popularność. Nic dziwnego – przyjemne ciepło pod stopami i niskie koszty eksploatacji bez trudu znajdują swych amatorów. Gorzej, gdy amatorem okazuje się architekt bądź monter instalacji – zwłaszcza, jeśli mamy zamiar położyć podłogę z drewna naturalnego. W przypadku „podłogówki” margines błędu jest zerowy, dlatego przed podjęciem decyzji warto dobrze zorientować się w temacie.

Drewno – kozioł ofiarny czy czarny koń?

Zasięgając języka u specjalistów możemy natknąć się na popularną opinię, iż deski drewniane i ogrzewanie podłogowe nie stanowią pary idealnej. Spowodowane jest to faktem, iż drewno jest materiałem „aktywnym” – reaguje ono na zmiany temperatury i wilgotności powietrza poprzez skurczanie się lub pęcznienie. Co do tego nie ma wątpliwości. Grzechy przypisywane drewnu są chyba jednak na wyrost, a kłopoty wynikają w większości przypadków z ignorancji i zaniedbań na etapie przygotowania podłoża, doboru grubości i rodzaju desek, gatunku drewna lub z niewłaściwej eksploatacji.

– Na ogrzewanie podłogowe śmiało  polecić można drewno o niskim współczynniku skurczu i rozkurczu, które osiąga równowagę higroskopijną w relatywnie długim czasie. Takie cechy charakteryzują oferowane przez nas podłogi dębowe czy gatunki egzotyczne – np. merbau. Gorzej sprawują się pod tym względem buki, klony, graby i brzozy, gdyż na fluktuacje wilgoci reagują one gwałtowniej, przez co uwidaczniają się na nich pęcherze lub szczeliny – tłumaczy Jędrzej Jańczak, Product Manager marki Drzwi i podłogi VOX.

Solidna podstawa

Wybór odpowiedniego gatunku drewna to jedynie pierwszy krok. Specyfika ogrzewania podłogowego szybko obnaża błędy wykonawcze i niewłaściwe użytkowanie. Dlatego dobra podłogówka zaczyna się od odpowiedniego... podłoża. Instalacja wymaga gruntu stabilnego, spójnego, dobrze wypoziomowanego oraz suchego. Przyjmuje się, że konstrukcja podłoża powinna posiadać warstwę paroszczelną możliwie jak najbliżej podłogi. Bezpośrednio pod posadzką nie mogą istnieć przestrzenie powietrzne, ponieważ groziłyby one wysychaniu drewna. Chyba najistotniejszym jest jednak pozbycie się wilgotności resztkowej podłoża. 

– Pod wpływem ciepła rośnie ciśnienie, które transportuje wilgoć z podłoża do drewnianego parkietu. Co się wówczas wydarzy – łatwo się domyślić. Dlatego też absolutną koniecznością jest wygrzewanie podłoża przez około 20 dni przed samym położeniem podłogi – radzi Jędrzej Jańczak.

Bo użytkować też trzeba umieć

 Drewno i ogrzewanie podłogowe to świetne i przede wszystkim realne połączenie. Aby go nie popsuć, potrzebna jest na koniec pewna wiedza z zakresu poprawnej eksploatacji. Pierwszą zasadą po oddaniu wykonanej już w stu procentach podłogi jest stopniowe zwiększanie temperatury. Na pierwsze 48 godzin powinniśmy ustawić ją na poziomie około 20°C, a następnie powoli – o 1 lub 2°C dziennie – zwiększać ją, aż do uzyskania optymalnej wartości. Nigdy nie powinna ona jednak przekroczyć 26-29°C (w zależności od rodzaju zastosowanego systemu, gatunku drewna czy grubości desek). Jeśli z jakichś względów będziemy chcieli powierzchnię zaimpregnować, upewnijmy się, że dokonamy tego elastycznym lakierem na bazie żywic syntetycznych. Te poliuretanowe bądź wodorozcieńczalne mogą z łatwością przedostać się do niewielkich szczelin dylatacyjnych, tworząc tzw. pęknięcia blokowe i uniemożliwiając tym samym podłodze „oddychanie”.

Czytaj również: Designerski grzejnik dekoracyjny

Garść powyższych porad to tylko czubek góry lodowej, jakim jest zagadnienie ogrzewania podłogowego. Aby w pełni cieszyć się ciepłem drewna pod bosymi stopami, optymalnym rozkładem temperatur i mocy, a także trwałością i bezawaryjnością instalacji, niezbędna jest konsultacja z rzetelnymi projektantami oraz wykonawcami. Rzetelnymi, to jest znającymi temat... od podszewki.